Do usmażenia kotletów rybnych kupiłam tzw, brzuszki z dorsza - świeże i tanie. Ponieważ miały bardzo dużo ości, zmuszona byłam przemielić przez maszynkę dwa razy. Udało się, pozbyłam się ich.
Przedstawiam składniki, których użyłam:
- 1 kg brzuszki z dorsza
- 2 jajka
- 2 duże cebule
- 3 łyżki płatek amarantusa (zamiast bułki tartej)
- 3 ząbki czosnku
- 1 łyżka oleju
- 1 łyżeczka agar-agar (glony- składnik żelujący)
- 1 łyżka ususzonychi zmielonych liści selera (własne)
- 0.5 łyżeczki - gałki muszkatołowej, imbiru, pieprzu naturalnego, sproszkowanych skorupek z jajek (ja używam profilaktycznie przeciw osteoporozie)
- Sól do smaku (miałam akurat morską)
- Olej do smażenia o wysokiej temperaturze dymienia
- Panierka - mąka pszenna zmieszana z sezamem.
Cebulę i czosnek drobno pokroić, ewntualnie zmielić razem z brzuszkami dorsza. Dodać pozostałe składniki, wymieszać i formować kotlety. Następnie opanierować i smażyć na oleju. Zamiast amarantusa często dodaję otrąb pszennych (ze względu na błonnik) i od czasu do czasu dodaje drożdży (Wpis na blogu Kuracja drożdżowa)
Życzę smacznego.
Tytuł jak najbardziej na miejscu. Wyglądają przepysznie!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję,były naprawdę smaczne!
OdpowiedzUsuń